W ramach nadrabiania jesiennych zaległości blogowych parę fotek z listopadowego (jeszcze w 2014 roku) wypadu w Tatry. Żeby było zdecydowanie raźniej, to byliśmy razem z Antkiem i jego Rodzicami.
Pogoda i warunki nie zachęcały do jakiś większych wypraw, więc padło na Dolinę Strążyską, a dzień później na Halę Kondratową. Jak dla prawie 4-latków (wtedy jeszcze oboje byli przed urodzinkami), takie wycieczki na własnych nóżkach były zadaniem w sam raz. O naszej Młodszej Córce nie wspominam, bo ta miała wygodne miejsce na plecach Taty. Choć trzeba przyznać, że coraz częściej domaga się chodzenia po górach "sama".
PS. Zarówno Dolinę Strążyską, jak i Halę Kondratową z czystym sumieniem możemy polecić wszystkim, którzy chcą swoim małym Pociechom po raz pierwszy (lub kolejny) pokazać Tatry. Nie są to trasy wymagające i myślę, że nawet najmniejsze Szkraby dadzą radę. Poza tym w obu przypadkach na trasie jest schronisko (Hala Kondratowa) lub szałas (Dolina Strążyska), w których można się zagrzać i coś przegryźć.