wtorek, 23 czerwca 2015

Sudecka przygoda cz. 2

Sudecka Przygoda cz. 2, czyli kolejne dni z naszych czerwcowych mini wakacji w rejonie Kotliny Kłodzkiej. Pierwszą część znajdziecie tutaj --> Sudecka Przygoda cz. 1 :))

DZIEŃ 3
Tym razem robimy sobie nieco luźniejszy dzień. Kierujemy się na Błędne Skały w Górach Stołowych. Poprzedniej wiosny zaliczyliśmy już Szczeliniec Wielki, więc teraz pora na drugą atrakcję Parku Narodowego Gór Stołowych. Prawie godzinę błądzimy po piaskowcowych, skalnych labiryntach. Dzieciaki zachwycone. Bawią się w chowanego, pozują do zdjęć, a Starsza Córka bawi się w przewodniczkę, wskazując nam gdzie trzeba iść. Czasami tylko słyszymy komentarz: "Tutaj Tatusiu to się na pewno już nie zmieścisz!!" Jakoś się udaje, czasem przy wydatnej pomocy Córek w przepychaniu nas przez wąskie przejścia. Zabawa w każdym razie jest przednia :)) To powinien być zdecydowanie podstawowy, żelazny punkt wycieczek z dziećmi w ten rejon Polski.




Po labiryntowych poszukiwaniach zjeżdżamy do pobliskiej Kudowy Zdrój. Szybki obiadek i małe zwiedzanie tego uzdrowiskowego miasteczka. Podstawą jest między innymi park zdrojowy, w którym przy lejącym się z nieba upale i stojących tam palmach, czujemy się jak w jakimś kraju śródziemnomorskim. Tu oczywiście nie może zabraknąć krótkiego relaksu z kubeczkiem wody mineralnej. W końcu co poniektórzy są już w takim wieku, że najwyższy czas chyba zacząć "jeździć na wody" ;)

Egipt, Turcja czy co...???
Po powrocie do pensjonatu czas na zabawy w piasku i inne takie (bo i to musi w każdej wycieczce zaistnieć). Ja natomiast robię szybki wypad na znajomą już przełęcz Spaloną. W zimie są tu liczne, oznakowane trasy narciarstwa biegowego. W lecie natomiast świetnie służą do pobiegania bez nart. Jest moc. Zahaczam jeszcze raz o Jagodną (jakoś o wiele szybciej tym razem....:P) i po ponad godzince uważam temat pobiegania w górkach za zaliczony:))) Gdzieś na leśnej ścieżce zrodził mi się pomysł, żeby zdobyć Koronę Gór Polskich biegiem... Co z tego będzie zobaczymy... Te Rysy mi się jakoś nie widzą tylko hehe :))


DZIEŃ 4
To tak naprawdę sedno naszego wyjazdu. Zdobywamy Śnieżnik (1425 m n.p.m.) zwany też Śnieżnikiem Kłodzkim. Góra dość wysoka, więc przewidujemy całodzienną wyprawę. Startujemy z Międzygórza. Na początku jest zupełnie fajnie, ale po krótkim odcinku zaczyna się caaałłłkiem strome podejście. Tylko Starszej Córce to nie straszne i zapycha nieźle do przodu. Ja się mogę wytłumaczyć tylko Córką Młodszą w nosidełku, ale tak czy owak, kondycja została chyba w Krakowie (o ile w ogóle ostatnio ją ktoś widział...). Jak zwykle schodzi prawie drugie tyle co na znakach, ale w południe meldujemy się w schronisku na Hali pod Śnieżnikiem. Tu zdecydowanie polecamy szarlotkę na ciepło:))


Jeszcze nieco wysiłku i po szybkiej wspinaczce jesteśmy na szczycie. Kolejny skalp do Korony Gór Polskich zdobyty. Nie może zabraknąć pamiątkowej odznaki dla obu Córek. Tylko starsza weszła na własnych nóżkach, ale spróbuj nie dać Młodszej... Przecież "Maja weszła", "Maja zdobyła górę". Tacie chyba dwie odznaki, albo choć w zamian jedno zimne....:))) Wszystko w każdym razie rekompensują wspaniałe widoki ze szczytu na każdą stronę świata.




Zmęczeni (niektórzy nawet bardzo.. świeże powietrze męczy Krakusów...), ale szczęśliwi schodzimy już do doliny.
Na tym kończymy Sudecką Przygodę, oczywiście z postanowieniem, że niedługo znów tu wrócimy!!!


I znów kilka informacji (może przydatnych, może nie) na koniec:

Błędne Skały - skalny labirynt zbudowany z piaskowców, do przejścia w 0,5 h, fantastyczne miejsce dla dzieciaków. Warto wybrać się w środku tygodnia, nikt nie pogania, nikogo nie trzeba przepuszczać...

Śnieżnik (1425 m n.p.m.) - podejście z Międzygórza możliwe przynajmniej w dwóch wariantach. Szlaki niebieski i czerwony. Ten pierwszy łagodniejszy, ale dłuższy, drugi dość męczący, ze sporym, ostrym podejściem. 1,5 - 2 h podejścia (w wersji bez dzieci). Oboma dochodzimy do schroniska na Hali pod Śnieżnikiem (dobre jedzonko). Stąd jeszcze na szczyt jakieś 0,5 h (z dziećmi wiadomo ile...) zielonym szlakiem. Na wycieczkę z dziećmi zdecydowanie trzeba poświęcić cały dzień. Dla mniejszych szkrabów nosidełko niezbędne.

Bieganie - pobiegać można przecież niemal w każdym miejscu i na pewno sprawi to wiele przyjemności, ale tu polecę przełęcz Spaloną i rejon Jagodnej (Góry Bystrzyckie). Wytyczono tu na zimę trasy narciarskie, w lecie idealnie nadające się do pobiegania. Tras jest kilka o różnej długości i trudności. Wszystko opisane i zaznaczone na mapkach. Buty, woda i lecimy:))


sobota, 13 czerwca 2015

Sudecka Przygoda cz. 1

Plan był prosty. Zresztą jak zwykle. Wyjeżdżamy poza okresem "potopu turystycznego" związanego z długim weekendem. Pewnie 4 lub 5 dni... pożyjemy, zobaczymy. Kierunek już dobrze znany sprzed roku - czyli Kotlina Kłodzka.
To miejsce skupia w sobie tyle różnych atrakcji, że aby je wszystkie zobaczyć potrzeba dobrych kilkunastu dni. Czyli jak dla nas wyjazd nie pierwszy i z pewnością nie ostatni :)

DZIEŃ 1
Rozpoczynamy od szybkiego skoku do Kłodzka (w końcu teraz Polska autostradami stoi :P). Małe zwiedzanie i wspominanie starych, dobrych czasów studenckich (spędziliśmy w tych okolicach naprawdę niezapomniane praktyki terenowe... dla niektórych zapomniane... w każdym razie nie do końca zapamiętane...). Przez to, że mamy 1 czerwca, a tak się zdarzyło, że mamy dzieci i to nawet ze sobą, więc nie może zabraknąć wesołego miasteczka. Na szczęście z pomocą przychodzą Dni Kłodzka i  zupełnie nieoblegany, mały lunapark. Hitem dla Starszej Córki są ostatnio nadmuchiwane kule pływające po wodzie, więc wybór jest na szczęście całkiem prosty. Do tego nieśmiertelne dmuchane zamki i jak dla naszych Córek dzień można już uznać za niezwykle udany.



Na koniec dnia dojazd do naszego punktu noclegowo-wypadowego, czyli już rok temu odwiedzanego Pensjonatu "Pod Dębem". Nie reklamujemy - szczerze polecamy!

DZIEŃ 2
Kolejny dzień to już faktyczne "zwiedzanie" Kotliny Kłodzkiej. Na pierwszy rzut idzie Jaskinia Niedźwiedzia. Niezbyt długie przejście wytworzonymi w marmurach korytarzami jaskiniowymi, opowiastka o szalejących w tych podziemiach dzikich zwierzętach, stalaktyty, stalagmity i inne piękne formy naciekowe, a nawet mini spektakl światło-dźwięk, zawsze robiący na nas duże wrażenie w takich miejscach. Ogólnie fantastyczne miejsce i chyba najładniejsza jaskinia w Polsce, jednak...hmmm do czeskiego Morawskiego Krasu się nie umywa.

(Wo)man in black :))



Nieopodal jaskini znajdujemy też kilka fajnych atrakcji: stary kamieniołom marmurów z jeziorkiem - idealne miejsce na mały odpoczynek i pohasanie, źródełko oraz Muzeum Ziemi. Plan na to ostatnie zdecydowanie nie wzbudza entuzjazmu u naszych Córek. Pewnie wina wciąż rosnącej temperatury i pojawiającego się małego głoda:)) Winę można by też  pewnie zwalić na pewnego znanego polityka... ale może innym razem:))
Kolejnym punktem jest spacerek (choć nie taki krótki) na najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich - Jagodną (977 m n.p.m.). Zalicza się on do zdobywanej przez nas Korony Gór Polskich. Udajemy się tam z przełęczy Spalona, na której znajduje się ciekawe, klimatyczne schronisko. Trasa prosta, prawie cały czas szeroką drogą leśną wysypana żwirkiem. Dla niektórych super, dla niektórych niekoniecznie. My zaliczamy się do tych drugich. Nie ma to jak wąska ścieżka przez las, pełna zakrętów, za którymi co raz pojawia się coś nowego, ciekawego... No cóż. Szczyt to szczyt, chęć zdobycia pomimo wszystko jest. Jak zwykle Córka Młodsza zapiera się, że ona pójdzie sama, a nie w nosidełku. I bardzo dobrze. Ale z 1h 15 min robi nam się prawie 3 h:))) W końcu jednak udaje się:)) Powrót już w nosidełku, a więc o wiele szybszy.





Jeszcze na koniec dni zasłużone lody i pizza w pięknej, pobliskiej Bystrzycy Kłodzkiej.
Wieczorem  małe zimne na tarasie pensjonatu po ekspresowym zaśnięciu dzieci. Jeszcze tylko szybkie sprawdzenie pogody i już jest plan na kolejne dni, o których już niebawem w następnym poście.


Jak zwykle na koniec kilka informacji (może komu się przyda):

Nocleg - już polecane wyżej miejsce. Pokoje fajne, śniadanko super, miejsce do zabawy dla dzieci, a ceny jak najbardziej rozsądne (my już mamy zniżkę stałych klientów). 

Kłodzko - warte zobaczenia: gotycki kamienny most, ryneczek, późnogotycki kościół Wniebowzięcia NMP, Twierdza Kłodzko i trasa podziemna.

Jaskinia Niedźwiedzia - piękne i bardzo fajne miejsce. Dzieci do jaskiń podchodzą bardzo różnie, ale tę warto im pokazać. Trzeba pamiętać o wcześniejszej rezerwacji, bo nie raz w weekendy możemy przyjechać i nie wejść do środka...

Jagodna - jeden ze szczytów zaliczany do Korony Gór Polskich. Podejście od przełęczy Spalona (jest tam schronisko) niebieskim szlakiem. Czas do góry około 1h 15 min (z dziećmi odpowiednio więcej). Trasa widokowo średnia.

Bystrzyca Kłodzka - stare, bardzo urokliwe i ciche miasteczko z wieloma zachowanymi zabytkami, wśród których wrażenie robią mury od strony rzeki oraz gotycki kościół św. Michała Archanioła.