"CO BYŁO W PRZEDSZKOLU" ?? albo "JAK BYŁO W PRZEDSZKOLU" ?? Pewnie każde z Was, które ma swoją pociechę w wieku przedszkolnym, zadawało jej niejednokrotnie takie pytanie. Na przykładzie naszej Starszej Córki (jest w początkowym wieku przedszkolnym) muszę stwierdzić, że pytanie takie w ogóle mija się z celem. Przykłady odpowiedzi z ostatniego czasu:
- "OK",
- "Fajnie".
I trochę bardziej rozbudowane:
- "Nie fajnie, jutro nie chcę iść",
- "Weronika mnie popchnęła" (choć wynika z tego, że jest interakcja; społecznie dziecko się rozwija... tylko czy w dobrym kierunku),
- "Dostałam naklejkę, na angielskim" (choć i tu pojawia się element pobytu w przedszkolu.... stały, cotygodniowy).
Jest też oczywiście najczęstszy kompletny brak odpowiedzi.
A ostatnio:
"Bawiłam się z Dominiką... aaaa nie było Dominiki. Zapomniałam. Bawiłam się z Weroniką.... aaaaa nie było Weroniki. Zapomniałam. Bawiłam się z Wojtkiem.... aaa nie było Wojtka...." Po chwili: "Byliśmy na placu zabaw" Trochę zniechęceni pytamy jednak: "I co tam robiłaś?" Odpowiedź: "Byłam na huśtawce... aaaa zapomniałam, tam nie ma huśtawki..."
Taka to rozmowa. I dowiedz się tu człowieku co Twoje dziecko robi przez pół dnia w przedszkolu, przez 5 dni w tygodniu... jednym słowem przez sporą część swojego aktualnego życia...
Choć jak tak człowiek przemyśli tak porządnie, to przykład odpowiedzi na to pytanie idzie jakby "od góry".
Pytanie: "Jak tam w pracy??"
Możliwe odpowiedzi: "Dzień jak co dzień" albo "Ciężko" albo "Nawet nie pytaj"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz