sobota, 19 kwietnia 2014

Dodatek świąteczny

Tak to już chyba jest, że gdy przychodzą długie weekendy i różnego rodzaju Święta, to nagle pojawia się u dzieci, zupełnie niespodziewanie, jakaś choroba, temperatura, ból nie do wytrzymania, coś na co nie wiemy za bardzo jak zareagować?? No taki dodatek Świąteczny. Czekać chyba nierozsądnie, więc co robisz?? Szukasz świątecznego dyżuru lekarza, oczywiście pediatry, w naszym przypadku pediatry, który na dodatek przydałoby się żeby był laryngologiem... I muszę Wam powiedzieć, że znalezienie kogoś takiego w Krakowie wcale nie jest proste. Jak już znajdujemy pediatrę, to radzi nam jednak znaleźć laryngologa. Choć nawet druczku skierowania nie ma..., a jak już coś wypisuje to okazuje się później, że bez pieczątki... Rozwiązaniem staje się tylko SOR. Na koniec oczywiście okazuje się, że w zasadzie nic takiego się nie dzieje... ale i tak zamiast sprzątać, piec, iść "święcić koszyczki", pół dnia spędzamy na jeżdżeniu, chodzeniu, czekaniu i badaniu... Jednym słowem uroki posiadania dzieci w kraju, w którym służba zdrowia funkcjonuje na nieco innych zasadach niż by sobie człowiek wyobrażał. Choć dziś, jestem zaskoczony, poszło całkiem sprawnie.

Na święcenie ledwo zdążyliśmy. Pierwsze w życiu Młodszej Córki:))

Wesołego Alleluja!!!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz