poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Coś na dobry początek tygodnia:))

Weekend znów z planem zastępczym. Warunki pogodowo-zdrowotne nie sprzyjały, więc skończyło się weekendem na działce. I narzekać wcale nie można. Sezon grillowy rozpoczęty:)) Amatorka kiełbaski z grilla lub ogniska czyli Starsza Córka, była chyba w niebie!!


A teraz, jak w temacie - coś żeby na początek tygodnia choć trochę się uśmiechnąć.
Sytuacja następująca:
Odbieram Straszą Córkę z przedszkola. Najpierw małe niezadowolenie. "Ja chciałam żeby Mama po mnie przyszła". Zresztą jak przyjdzie Mama, to miała być Babcia. Jak Babcia się pojawi to lepiej żeby była Ciocia. Czekam w każdym razie, aż wróci Jej z powrotem, że to Tata ma przyjść... kiedyś:))) 
Ale nie to najważniejsze. 
Wychodzimy już z przedszkola. Jednocześnie wchodzi jakaś Mamusia. Całkiem młoda dziewczyna. Dobre wychowanie (trzeba Córkom coś tam przekazać :P) - przytrzymuję drzwi i już mam powiedzieć "dzień dobry" i "proszę" ale Starsza Córka mnie wyprzedza. "PROSZĘ PANIUSIU"... pełen uśmiech, rączka wyciągnięta, puszczająca Panią, a ja w szoku. Śmiać się, czy na miejscu spalić się ze wstydu. Wybieram rozwiązanie pośrednie - małe napomnienie Córki, jak się powinno mówić i lekki, przepraszający uśmiech do Pani. Za rogiem przedszkola wybuch śmiechu:)) 

1 komentarz:

  1. Spełniło się Twoje marzenie. Dziś odbierając Starsza z przedszkola zobaczyłam wydęte w podkówkę usteczka i usłyszałam "Ja chciałam, żeby przyszedł Tatuś!"

    OdpowiedzUsuń